Paweł Kruk
Go Surf in Your Own Hometown 3.12.2022-7.01.2023
Moja galeria reprezentuje Pawła Kruka prawie od początku swojego istnienia, ale nie jest wykluczone, że jest to artysta, którego zupełnie nie znacie. Być może dlatego, że mieszka daleko od Polski, nieopodal San Francisco w Stanach Zjednoczonych. Jego niewielka miejscowość jest tak tajemnicza i niegościnna, że mieszkańcy dbają o to, żeby nikt się o niej nie dowiedział. Demontują znak drogowy, który wskazuje, w którym momencie zjechać do miasteczka. Skoro ciężko do niego dotrzeć, trudno o studio visit, bo nie wiadomo, czy istnieje w ogóle jakiekolwiek studio. Nie do końca wiadomo nawet, czy sama miejscowość istnieje, czy to nie jest tylko parę domów letniskowych, które nie układają się się w żaden wzór przypominający miasteczko. Paweł prosi, żeby nie wymieniać nazwy miejsca, w którym mieszka, i żebyście tam nie przyjeżdżali. Nie chcą Was tam. Surfujcie u siebie.
No dobrze, ale czym właściwie zajmuje się ten artysta? Strategia Pawła od samego początku (czyli od uzyskania dyplomu na poznańskiej ASP) polegała na naśladowaniu ludzi, którzy odnieśli sukces, chociaż celem artysty nie jest tego sukcesu powtórka. Przygląda się on swoim wzorom jak osobliwy fan, imituje ich w przewrotny (a może po prostu dziwny) sposób, fascynuje go jego własny stan fascynacji, a przy tym jego intencje są trudne do rozszyfrowania. Czy gdyby nie był artystą, stalkowałby ludzi, tkwiąc pod domofonem?
Z Pawłem mało co jest pewne, ale przy bliższym poznaniu zaczynamy się orientować. Gdy mówi, że jest strażakiem i pokazuje zdjęcia z pożaru, wierzę mu. Wierzyłem mu też w przeszłości, gdy był Michaelem Jordanem. Wyglądało to tak, jakby to sam MJ na boisku naśladował ruchy Pawła Kruka. Byli nie do odróżnienia. Polska publiczność, jak zwykle źle ubrana i zdezorientowana, patrzyła na obu – na największą gwiazdę sportu i jego wierną kopię urodzoną w Koszalinie, nie umiejąc wskazać, kto jest kim.
W Miasteczku _______ (tak formę zapisu zaproponował Paweł i tego będziemy trzymać się na wystawie – chodzi o to, żebyście nie znaleźli go w internecie) artysta wyprodukował serię filmowych fotosów. Samego filmu nie wyprodukował. Są zdjęcia i łącząca je narracja, która podpowiada nam wyobraźnia. Czy to nie jest męczące, że nic nie wiadomo, że nie ma żadnych konkretnych informacji i że trzeba korzystać z wyobraźni? Dzisiaj już nikt tak nie robi, chyba, że nie potrafi wyprodukować normalnego filmu. Paweł, czy teraz sztuka nie wygląda inaczej?
Zanim wszystko się zaczęło, Paweł dostał niewielki grant w wysokości 1000 dolarów, przeznaczony na “podróż do sekretnego miejsca w niesprecyzowanym czasie”. Warunkiem realizacji było przesłanie kartki pocztowej z miejsca docelowego. Trafił do _______ i twierdzi, że wysłał kartkę, ale ta nigdy nie dotarła. Kłamca.